Takie ekstremalne sporty wyzwalaną adrenalinę i sprawiają, że życie staje się milsze - w końcu pokonujemy własne bariery. Na skuterze wodnym przejechał się mój małżonek - był zachwycony. Akurat było bezwietrznie, małe fale nie przeszkadzały w manewrach, mógł więc jechać z największą prędkością. Niestety Gabryś nie dał mi zrobić więcej zdjęć, ale cudnie wyglądało, jak tata skakał po falach :)
Zazdroszczę, też bym tak chciała!
OdpowiedzUsuń