środa, 31 lipca 2013

Bezcenne chwile

Lubię dni, kiedy mam czas, aby zrobić coś pysznego. Dziś była taka możliwość, więc moim chłopcom zrobiłam pyszne borówkowe ciasto na zimno:


Pomimo słabo przespanej nocy, dzień zaliczam do udanych.

Dopiero teraz, po przyjeździe od znajomych, z którymi bardzo miło spędziliśmy czas, skosztowaliśmy mojej kulinarnej nowości - bardzo nam smakowało :)

Borówki i maliny, odprężenie w gronie bliskich osób, aby wszystkie dni były takie jak dziś! :)

poniedziałek, 29 lipca 2013

Smakowitości w Nidzicy

 
Na takie upały - jak dziś - najlepszy jest litewski chłodnik. Ten na zdjęciu był przepyszny, szybko ugasił nasze pragnienie i przede wszystkim schłodził - bo jak żyć w temperaturze ponad 30 st. C ?

 Do tego oryginalny deser lodowy - lody pomarańczowe w pomarańczy :)))) Pychotka! Jeszcze tak aromatycznych, pomarańczowych lodów nie jadłam!


W Karczmie Pod Gołębiem w Nidzicy wszystko nam smakowało. Boskie były też pierożki z nadzieniem z kurek i kapustki, a także gołąbki z nadzieniem szczupakowym. Dzięki tej karczmie szybko polepszył mi się humor i droga powrotna do domu minęła bardzo szybko i przyjemnie :)

sobota, 27 lipca 2013

Pożegnanie z morzem


Dziś ostatni dzień pobytu nad morzem. Powdychaliśmy jodu, sporo się naspacerowaliśmy i zaczerpnęliśmy kąpieli w słonej zimnej wodzie - warto było tu przyjechać :)

Na skuterze wodnym


Takie ekstremalne sporty wyzwalaną adrenalinę i sprawiają, że życie staje się milsze - w końcu pokonujemy własne bariery. Na skuterze wodnym przejechał się mój małżonek - był zachwycony. Akurat było bezwietrznie, małe fale nie przeszkadzały w manewrach, mógł więc jechać z największą prędkością. Niestety Gabryś nie dał mi zrobić więcej zdjęć, ale cudnie wyglądało, jak tata skakał po falach :)

Najlepsze jadło w Krynicy Morskiej

Karczma Rybna przy Pensjonacie Polonia to naszym zdaniem najlepsze miejsce, gdzie można dobrze zjeść w Krynicy Morskiej. Próbowaliśmy dań w innych restauracjach, ale nigdzie nie było tak pysznie. Ryby podawane są w różnej postaci: smażone, duszone, wędzone. Do tego pyszne sosy: z kaparów, tzatzyki, czosnkowy - podobny do tego, który sama robię - i inne. Polecamy też pyszną zupę rybną, kwaśnicę, pomidorówkę i rosół - idealne. Gabrysiowi podawaliśmy i ryby i warzywa gotowane na parze i pyszne ziemniaczki.


Bardzo smakowało mi danie: tourendos z łososia z sosem kaparowym. Jadłam je dwa razy :)))))

Choć karczma specjalizuje się głównie w daniach z ryb, można zjeść tu też mięsko, sałatki czy pierogi. Miło będziemy wspominać to miejsce, przede wszystkim ze względu na niezapomniany smak potraw, jak i miłą obsługę.


piątek, 26 lipca 2013

Zakochana w malborskiej restauracji

W restauracjo-kawiarni - Przystanek Patrzałkowie - w Malborku, jadłam najlepszą sałatkę na świecie. Była to sałatka z grillowanym łososiem, do której poprosiłam o ser feta - danie wyszło wręcz boskie!


Do tego przepyszny dressing koperkowy i focaccia własnego wypieku :)))  Pychotka! Mąż też zamówił sałatkę - z grillowanym kurczakiem i do tego kawę miętową - mniam mniam :)


Bardzo żałuję, że byliśmy tu tylko jeden dzień i nie mogliśmy wszystkiego spróbować :( Kawiarnia ma bardzo duży wybór kaw - jakiego jeszcze nie widziałam. Wielbiciele kawy i sałatek po prostu muszą ty przybyć!

Oprócz sałatek i kaw można napić się także zup, zjeść makarony w różnej postaci, inne dania główne, pizzę, napić się yerba mate, lemoniad i skosztować innych specjałów.

Zwiedzanie Malborka

Malbork słynie przede wszystkim z Zamku Krzyżackiego, od niego więc zaczęliśmy zwiedzanie tego przepięknego miasta.


 
Z dzieckiem, które jeszcze samo nie chodzi, bardzo trudno wytrzymać 3h planowanego zwiedzania z przewodnikiem. Początkowo Gabryś był wszystkim zainteresowany, braliśmy go na zmianę na ręce, chodziliśmy po schodach, słuchał co przewodnik opowiada, z czasem zaczął krzyczeć i machać rękami, chwytać wszystko co popadnie, czy bluzki, czyjeś włosy, zamki od plecaków... Musimy więc tu wrócić jak dorośnie, aby dokończyć bardzo miłą dawkę historii.
 

Wartość poniższej wystawy wynosi milion złotych. Gościnnie wystawiana była w wielu miastach w Polsce. Jako ciekawostkę dodam, że w Toruniu ojciec Rydzyk kazał odkręcić wojownikom przyrodzenia, tak więc w Toruniu wystawa była uboższa ..
 

Bardzo spodobał mi się Malbork :)


wtorek, 23 lipca 2013

Spacer po Elblągu

Trudno nam wysiedzieć w jednym miejscu, musieliśmy więc przybyć do oddalonego godzinę od Krynicy Morskiej Elbląga. Miasto zostało pięknie odrestaurowane, widać też, że jest zadbane.



W międzyczasie zaszliśmy do jednej z kawiarni, aby napić się herbaty kaktusowej - ciekawy ma smak, taki delikatny, trudno powiedzieć co przypomina.



A oto Piekarczyk - legendarny obrońca Elbląga. W 1521 roku przecinając łopatą linę podtrzymującą kratę w Bramie Targowej, udaremnił najazd wojsk zakonu krzyżackiego na Elbląg.

Mieszkańcy Elbląga mają świetne pomysły. Najbardziej rozbawił mnie ten:


Choć do domu wróciliśmy wykończeni, bardzo podobał się nam spacer po tym ciekawym mieście.



poniedziałek, 22 lipca 2013

Rejs szybką łodzią motorową


Aby urozmaicić czas w Krynicy, wysłałam męża na rejs szybką łodzią motorową - 100 km/h. Bardzo mu się podobało, choć oczywiście chciałby szybciej :)



Port w Krynicy Morskiej


 
Urokliwe miejsce, miło spędza mi się tutaj czas i towarzyszą mi bardzo miłe myśli :)

Lody a'la spaghetti


Pyszne lody, wyglądem przypominające spaghetti, jedliśmy w krynickiej Kawiarni Donald. Lody są wyśmienite, własnej produkcji. Kawiarnia ma bardzo bogate menu.

Widoki z krynickiej latarni morskiej





 
Warto się tu wybrać, tym bardziej, że oprócz morza w Krynicy nie ma wielu atrakcji.

Morze - dobrodziejstwo natury




W Krynicy Morskiej nie ma żadnego przemysłu, jest więc i spokojnie, i zdrowo. Powietrze jest rewelacyjne, a morze.. uwielbiam jego zapach, uwielbiam widok fal, uwielbiam zimną wodę w gorący dzień :)

Gabrysiowi bardzo się podobają fale, aż piszczy jak nadchodzą. Dla dzieci to idealne miejsce, mogą się nakrzyczeć i śmiać się do woli, pobawić się w piasku i w morzu.

Dzikie spotkanie

Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły.
Kto spotyka w lesie dzika, ten na drzewo zaraz zmyka.


Podobnie było w naszym przypadku. Wracając z morza spotkaliśmy dziczki z ich mamą, spokojnie więc poczekaliśmy, aż małe przejdą do matki i powolutku poszliśmy dalej. Widać było, że zwierzaki przyzwyczajone są do turystów - na nasze szczęście :)

sobota, 20 lipca 2013

Traf w dziesiątkę - udana pogoda nad polskim morzem :)


Spotkaliśmy męża znajomego, który spędza tu urlop od dwóch tygodni. Strasznie narzekał na brak pogody. A my mamy farta, bo jest i ciepło i wietrznie, trochę się pokąpaliśmy, sporo się naspacerowaliśmy i codziennie zażywamy jodu - którego najwięcej jest przy wietrznej pogodzie, kiedy są największe fale, blisko przy brzegu, bo już kilometr od brzegu jest go tyle, co w Warszawie na Marszałkowskiej :)


Gabryś trochę daje się nam we znaki, bo ciągnie go do piasku, by później przecierać nim oczka, ale i takie bywają uroki rodzicielstwa.

środa, 17 lipca 2013

Z gór nad morze


Trudno pomarzyć o lepszych wakacjach, dzięki tak długiemu urlopowi rzeczywiście można odpocząć, zaczerpnąć klimatu górskiego i morskiego. Zawsze marzyłam o takim wypoczynku i się udało :) jestem szczęśliwa :)))

Zauważyłam też, że jak się o czymś bardzo intensywnie myśli, to spełniają się nasze pragnienia. Ja mam tak od dłuższego czasu. Myślałam wczoraj o tym jak bardzo chciałabym skosztować kuchni gruzińskiej - no i dziś po drodze nad morze się udało :) Skosztowałam gruzińskiej zupki w chlebie i pierożków. Gabryś też dorwał się do zupki ... i nie tylko zupki...



Ostatni raz nad morzem byłam w dzieciństwie. Uwielbiam ten klimat, mocny wiatr, szum fal - prawdziwe wakacje :)