środa, 17 grudnia 2014

Kawa zimowa w Och-Cafe


Kawa smaczna z pierniczkiem w środku dla ozdoby. A jeszcze fajna tu atmosfera panuje. Uwielbiam tę kawiarnię i przedstawienia w Och-Teatrze :)

Kartki świąteczne

To już tradycja w mojej rodzinie, że sami robimy świąteczne kartki :) Co roku trochę inne, w tym roku wyglądają m.in. tak:



Ciekawe jakie my w tym roku kartki dostaniemy :) Uwielbiam dostawać też robione kartki, ale to niestety rzadkość...

Przepis na wyśmienite gofry

Gofry jak marzenie:

-2 szklanki mąki pszennej
-2 szklanki mleka
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
-szczypta soli
-1-2 łyżki drobnego cukru do wypieków
-1/3 szklanki oleju słonecznikowego
-2 jajka (żółtka oddzielamy od białek)
-1/2 ulubionego aromatu (rumowy, pomarańczowy, arakowy, cytrynowy, waniliowy)

Wszystkie składniki oprócz białek miksujemy na gładką masę. Białka ubijamy na sztywną pianę i bardzo dokładnie mieszamy z ciastem.

No i pieczemy gofry! Czas zależy od gofrownicy. Może to być np. 7 min.

Smacznego!

Zdjęcia moich gofrów niebawem! Póki co spaliła się nam stara gofrownica i kupujemy nową :)

niedziela, 30 listopada 2014

Relaks w jaskini solnej


Seanse inhalacyjne czy seanse ciszy, joga, tego współczesny człowiek oczekuje i szuka możliwości odprężenia przy codziennym hałasie i nadmiarze otaczających myśli. W jaskini solnej na ul. Światowida na Białołęce są rewelacyjne fotele, które sprzyjają odpoczynkowi.


Zarówno ciało jak i umysł potrzebują odpoczynku, przyjemności, spokoju. Warto o tym pomyśleć.

poniedziałek, 24 listopada 2014

Pyszności w Grycanie



O przyjemności posiadania przyjaciół przekonałam się już dawno. Teraz jednak tak mnie zaskoczyli :) jestem oszołomiona! Jedna osoba zaprosiła mnie do teatru (super przedstawienie!), druga do Grycana na kawę i ciacho, a trzecia.. oj z trzecią też coś miłego będziemy robić, jeszcze nie wiem czy to będzie pizza czy drink, ale imieniny Pauliny trza uczcić! :)

Tak się tylko śmieję, ale fakt że przyjaciele to niezwykłe osoby, które dodają tyle pozytywnych bodźców co niejeden coach! Dobrze ich mieć!

Bogowie - jeden z lepszych polskich filmów


Od ponad miesiąca chodził za mną ten film. Wczoraj się udało i z mężem poszliśmy do kina na film o Zbigniewie Relidze.

Co mi się w nim najbardziej podobało? Upór doktora, wielka siła wewnętrzna, dążenie do realizacji tego, co sobie zaplanował. Przeszczep serca to duże przedsięwzięcie, to dopiero jest ryzyko! Skoro Relidze udało się pokonać takie przeciwności, to myślę, że z innymi rzeczami każdy z nas jest sobie w stanie poradzić. Film pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. Potrzebowałam takiego spojrzenia na świat i życie w tych trudnych czasach.

Film rewelacyjny!

sobota, 22 listopada 2014

Wieczór rosyjski w Buffo


To było istne szaleństwo: tańce, śpiewy i rosyjski szampan! Janusz Józefowicz i Janusz Stokłosa wraz z zespołem spisali się na medal. ZAJEBISTA impreza! Każdemu polecam wieczory w Buffo, jest kameralnie, zabawnie, wyjątkowo. To najlepszy teatr w Stolicy!

niedziela, 16 listopada 2014

Od sąsiadów


Torcik urodzinowy :) mniam mniam :) warto jednak mieszkać w miejscu, gdzie ludzie są otwarci, gdzie wszyscy się znają i bez problemu dzielą się tym co mają. W Warszawie trudno spotkać takich sąsiadów. Na szczęście my mamy samych przyjacielskich :)

Torty z marcepana



 
W Pałacu Kultury z okazji Festiwalu Słodyczy cukiernicy zaprezentowali swoje wypieki - wspaniałe dzieła!

sobota, 15 listopada 2014

Po całodniowym szkoleniu

od lewej: tłumaczka, tłumacz, Inge Rock, Paul Martinelli, Dorota Cebartowska
Poznałam dziś najbardziej znanych i cenionych trenerów personalnych: Inge Rock i Paula Martinelli. 7 h żywej nauki o kliencie, jego oczekiwaniach, o umiejętności sprzedawania - czegokolwiek, a także o funkcji lidera - bo od wczoraj nim zaczynam być. Powoli buduję swoją grupę biznesową, więc tacy mentorzy jak słynny Paul Martinelli są dla mnie prawdziwym skarbem! Skarbnicą wielkiej wiedzy i doświadczenia.

Bez czytania, bez szkoleń, a przede wszystkim bez wdrażania tego w swój biznes, nic się nie zyska. Dużo dziś zrozumiałam, znalazłam odpowiedzi na wiele nurtujących mnie w ostatnim czasie pytań, zyskałam też pewność siebie i tego co robię, kim jestem i pomimo moich chorych oczu - dziś miałam cały dzień je obolałe i wręcz czerwone od zapalenia - byłam szczęśliwa, że postawiłam ten wielki krok i odbyłam pełnowartościowe szkolenie.

Uwielbiam ludzi sukcesu, uwielbiam otaczać się wśród ludzi z którymi można rozmawiać o wszystkim, których wiedza jest nieograniczona, którzy cieszą się życiem, bo odnieśli w życiu bardzo wiele i stać ich na mnóstwo przyjemności. Tacy ludzie mają wielką energię, to frajda spotkać się z nimi choć na chwilę. Życie jest piękne!

od lewej: tłumacz Tomasz, Paul Martinelli

piątek, 14 listopada 2014

Zdrowy umysł, zdrowe ciało


Nie od dziś wiadomo, że kondycja umysłowa powinna iść w parze z kondycją fizyczną. Do mnie jednak to doszło dopiero wczoraj. I całe szczęście, że w ogóle doszło!


Od prawie dwóch miesięcy intensywnie uczę się angielskiego - codziennie po 4 h lekcyjne. Oczywiście dużo mi to daje, przełamałam lęk komunikacyjny, powtórzyłam gramatykę i rozszerzyłam zakres znanego przeze mnie słownictwa, ale w głowie aż dymi od nadmiaru informacji. W grudniu zdaję certyfikat i aby lepiej angielski się wchłonął postanowiłam zadbać o swoje ciało. Tak więc dziś jest pierwszy dzień mojego treningu. Nie trwał on długo, bo zaledwie 18 minut, ale 2 km które przebiegłam są jak na dzisiejszy dzień wystarczające. Jestem z siebie dumna!

Taki wycisk przed jutrzejszym - 7 h szkoleniem z coachingu z pewnością wyjdzie mi na dobre :) Pomijając fakt, że dziś w Pałacu Kultury jest festiwal czekolady i pewnie coś niecoś chapnę... ;p Oj nie lubię odkładać przyjemności na potem :)

środa, 12 listopada 2014

Let's take a break :)


Taka oto kolacyjka, przygotowana przez męża, umiliła mi dzisiaj wieczorną naukę angielskiego i szkolenie firmowe :)

Ciacho od sąsiadów


Pyszny serniczek z brzoskwiniami :) Tak miło mi się zrobiło jak sąsiad został wydelegowany do nas przez sąsiadkę z ciastem. My także dzielimy się swoimi wypiekami, bo to bardzo miłe jeść świeże ciasta, raz nasze, raz sąsiadów, też w jakiś sposób to nas łączy i podtrzymuje kontakt.

poniedziałek, 10 listopada 2014

Pięćdziesiąt twarzy Greya

Pożyczyłam ją od koleżanki całkiem nieświadoma jej treści. Kiedy był na tę książkę wielki bum, umknęło mi to, tak więc nic o niej nie wiedząc po prostu zaczęłam czytać. Dopiero później, w trakcie zapoznawania się z bohaterami książki i ich upodobaniami, dowiedziałam się, że zdania na temat "Pięćdziesięciu twarzy Greya" są podzielone - całkowicie skrajne. Jedni się nią zachłystują, drudzy nie mogą czytać. To podobno książka bardzo erotyczna, której moje znajome wstydziłyby się czytać w autobusie. A ja nie - bo nie wiedziałam, że jest znana, i to pod jakim kątem!

Przeczytałam. Bardzo mi się podoba. Mam ochotę na kolejne jej części. A pozostały jeszcze dwie. To wspaniała odskocznia od szarego, normalnego życia. Treść nie jest wulgarna, lecz przesiąknięta emocjonalnością, ilością doznań fizycznych, grą, zabawą pomiędzy bohaterami. To opowieść o wielkim uczuciu prostej dziewczyny i bogatego biznesmena. To też lekcja wyuzdanego seksu. Każdy może treść interpretować na swój sposób, może coś z książki wziąć dla siebie. Podoba mi się w niej podejście do mężczyzn, do trudnej przeszłości bohatera, która ciągle ma wpływ na teraźniejszość i dziwaczność tego faceta. Wciągająca lektura!

niedziela, 9 listopada 2014

Przepis na pyszne muffinki z cukinią i tuńczykiem

Składniki:

  • 150 g mąki
  • 4 jaja, umyte
  • 1 łyżka proszku do pieczenia
  • 1 cukinia, starta na tarce
  • 1 cebula, pokrojona w kosteczkę
  • 1 łyżka świeżego koperku, umytego, posiekanego
  • niewielka ilość masła
  • 1 łyżka świeżego szczypiorku, umytego, posiekanego
  • 75 ml mleka
  • niewielka ilość soli
  • niewielka ilość świeżo mielonego pieprzu
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 100 g twardego sera dojrzewającego startego na tarce o drobnych oczkach - np. złocisty lazur
  • puszka tuńczyka w sosie własnym
Co przygotować:
  • papilotki do muffinek
  • tarkę
  • mikser
  • rozgrzej piekarnik do temperatury 220°C (termoobieg).
Przygotowanie:

Mąkę i jaja wraz z proszkiem do pieczenia przekładamy do misy miksera. Wlewamy mleko, doprawiamy solą i pieprzem oraz 1 łyżką oliwy z oliwek. Mieszamy za pomoca miksera.Następnie dodajemy pokrojoną cukinię i pokrojoną cebulkę. Dodajemy posiekany szczypiorek i posiekany koper.

Do papilotek wlewamy niewielką ilość powstałej masy (wcześniej możemy je posmarować od środka niewielką ilością masła), dodajemy tuńczyka, następnie papilotki z masą i tuńczykiem ponownie zalewamy masą.

Na koniec muffinki posypujemy serem. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 220°C z termoobiegiem na 20 minut. Muffinki możemy serwować na ciepło lub na zimno.

Muffinki szybko zostały u nas zjedzone. Są świetne jako danie na kolację. U nas wyszło ich 16 sztuk. A przepis zaczerpnęłam z przepisów Lidla - coraz częściej korzystam z dań Okrasy czy Pascala. Smacznego!

niedziela, 2 listopada 2014

Taken - Uprowadzona


Znajomi polecili mi horror, a okazało się, że wyszedł z niego film akcji :) Genialny! Na wysokim poziomie! Powodujący napięcie, zarazem odprężenie od codzienności, przemyślenia o świecie, wielkich pieniądzach i ludziach na wysokich stanowiskach. Dla mnie to także pokaz najwyższych umiejętności walki. Ale bez odrobinki czegoś z procentami trudno przełknąć szybko pojawiające się trupy - bo w filmie ich sporo!

środa, 29 października 2014

Polecam: Fever Ray - świetna muzyka!


- magiczny popowy obrzęd
- nordycka egzotyka
- alternatywny soundtrack
- bardzo mnie ta muzyka odpręża :)))

Posłuchajcie jej tutaj:

 https://www.youtube.com/watch?v=IImaTu0jXuo

Przypadek Harolda Cricka


Świetny film familijny o sztywnym kontrolerze skarbowym, którego życie zmienia się w jednej chwili :) Dowcipny, ciekawy, wciągający :) Zachęcam!

Jak widzicie nadrabiam zaległości filmowe. Czasem w towarzystwie dziwnie się czuję, bo inni znają tyle filmów, a ja ani be ani me. Więc nadrabiam :) Powolutku, ale nadrabiam :)

sobota, 25 października 2014

Zgon na pogrzebie - komedia na zimową nudę ;p


Świetna komedia, trochę głupawa, ale można się przy niej nieźle rozerwać :) Sporo osób ją oglądało i mi poleciło. Ciekawa fabuła, reżyser musiał się nieźle bawić podczas tworzenia scenariusza :) Aktorzy też całkiem prawdopodobne, że byli pod małym wpływem czegoś ;p
 

czwartek, 16 października 2014

Pierwszy raz w Ateneum


Spektakl był na prawdę bardzo udany. Aż się sama dziwię, że byłam w tylu teatrach, a Ateneum jakoś ominęłam. W końcu się jednak udało i czuję, że częściej tu będę zaglądała!



Słodka rozpusta i najlepszy na świecie drink :) Nieopodal teatru :))) Czasem warto zaszaleć :)

Uraczeni wyśmienitym obiadem



Mając rodzinę i obowiązki domowe trudno spotykać się często ze znajomymi, tym bardziej wtedy, kiedy mieszkają w innym mieście. Bardzo miło nam się ostatnio zrobiło, kiedy zostaliśmy ugoszczeni przez znajomych takim oto wykwintnym posiłkiem - poczuliśmy się wtedy wyjątkowo. Chciałabym te chwile zostawić sobie głęboko w pamięci, dlatego zamieszczam zdjęcia tych dań w blogu :)

sobota, 4 października 2014

:) i od razu dzień staje się przyjemniejszy


Ten kubek dostałam od bardzo sympatycznej osoby, z którą się ostatnio zaprzyjaźniłam. To nie tylko piękny prezent, ale przede wszystkim dowód sympatii :)

The 48 Hour Film Project


Pierwszy raz byłam w kinie na przeglądzie filmów amatorskich. W tym roku w Polsce w ciągu 48 godzin ekipy z naszego kraju nakręciły całkiem porządne materiały. Jestem pod wrażeniem pomysłowości młodych ludzi, jak i talentowi. Bardzo podobał mi się film zatytułowany: "Oko muchy". Inne też były zabawne - szczególnie film, w którym wystąpił dziadek - Ufolog :) 


W poszukiwaniu wizytówek

letterart.eu

projektywni.pl

Wciąż się zastanawiam nad projektem wizytówek.. I nie wiem jeszcze na co się zdecyduję.. Może ktoś pomoże?

niedziela, 28 września 2014

Pracusiowo

Praca tak jak blog daje mi ogromną satysfakcję, więc teraz właśnie jej poświęcam dużo czasu. Przebranżowiłam się, uczę się więc całkiem nowych dla mnie rzeczy, dużo czytam, szkolę się. Z każdym dniem jestem coraz bardziej pewna, że to, co robię, jest tym co chciałabym robić już cały czas. Praca, która sprawia radość jest chyba największym szczęściem!

Ta w środku to ja - a obok mnie dwie dyrektor

Dziś się dowiedziałam, że moja firma co roku przeznacza miliony dolarów na cele charytatywne! Jestem z tego bardzo dumna, bo sama też zaczynam swoją współpracę z fundacjami. Czuję, że takie życie ma sens. Wszystkim tym, którzy czytają tego bloga życzę, aby odnaleźli w życiu swoje miejsce i byli zadowoleni z każdego dnia :)

A tu obok naszej Krajowej Dyrektor Mary Kay

piątek, 19 września 2014

Sala koncertowa w Katowicach


Każde siedzenie klimatyzowane, niebawem więcej fotek. Chciałabym tu kiedyś przyjechać na koncert :)

Prezenty z wycieczek


Sezon urlopowy powoli się kończy, ci, którzy wyjechali gdzieś daleko, czasem dzielą się ze swoimi znajomymi w pracy drobiazgami. To miłe, że podczas wyjazdu kolega z pracy o nas pamiętał.

Cukierki już zjedzone, konserwa jeszcze czeka na swoją kolej :)

Zamiast suszarki do naszyń


Teraz, w erze zmywarek, nie są potrzebne stojące suszarki, które zajmują sporo miejsca. Dobrym rozwiązaniem jest więc mata do suszenia naczyń, którą w razie potrzeby można rozłożyć, a kiedy naczynia wyschną, złożyć.

Gadżet jest świetny, nie wiem kto go wymyślił, ale u mnie w kuchni bardzo się sprawdza. Myślę, że osoby, które często chodzą na zakupy, pewnie widziały wiele pomysłowych rzeczy, natomiast ja, osoba, która w ogóle nie chodzi po sklepach, ewentualnie tylko po sklepach spożywczych, byłam bardzo zaskoczona tą matą, którą dostaliśmy w prezencie. Ucieszyłam się z niej ogromnie i myślę, że długo będzie mi służyć.

Pyszna czekolada


Karmelowa czekolada, karmelowe Ptasie Mleczko.. a moją ulubioną jest chyba karmelowa z solonymi orzeszkami :) w jeden dzień jest w stanie poleżeć u nas w domu. Byłam całkiem niedawno na promocji czekolady Wedla, więc nasmakowałam się do woli słodkości mojej ulubionej marki. 
 
Znajomy, który chodził do szkoły blisko fabryki czekolady, codziennie czuł jej zapach, więc za nią nie przepadał, choć teraz, po wielu latach, znowu lubi wyroby czekoladowe. Ja na szczęście nie mam za często styczności z czekoladą, więc jak raz na jakiś czas zasmakuję to jest to dla mnie prawdziwy rarytas :)

Zapach prawdziwych jabłek


Wczoraj przyjaciółka przez kuriera wysłała nam jabłka z własnego sadu. Cudowny zapach, a smak wyborny! Dawno tak dobrych jabłek nie jadłam, ostatnio może 19 lat temu, kiedy byłam jeszcze małą dziewczynką, której dziadek przynosił z różnych miejsc jabłka.

Dawno nie czułam się tak dobrze, ten gest to prawdziwa oznaka przyjaźni, prezent lepszy niż jakikolwiek diament. I niech mi ktoś tu powie, że lepiej być samotnikiem.. Z przyjaciółmi każdy dzień jest piękniejszy :) Dziękuję !

piątek, 12 września 2014

Zmiana adresu bloga


Niestety musiałam zmienić adres bloga, straciłam przez to mnóstwo czytelników, lecz nie było innego wyjścia.

Wcześniej adres bloga podałam najbliższym, no i właśnie jak to z najbliższymi jest, najlepiej z nimi jest na zdjęciu - mowa o rodzinie.

Tak więc rodzinie już nie podaję, znajomym tylko niektórym, i mam nadzieję, że już nigdy więcej nie zostanę zmuszona do zmiany adresu bloga :)

Psy szczekają, karawana jedzie dalej.

Miłego czytania!

środa, 3 września 2014

Zamiast kawy i herbaty - woda!

Już piąty dzień wprowadzam nowy nawyk żywieniowy, który polega na piciu co najmniej 2 litrów wody dziennie. Nie wlicza się w to kawę, herbatę czy alkohol, więc aby dać sobie radę z tak dużą dawką wody musiałam je wyeliminować. Piję czystą wodę przegotowaną lub z butelki, a także zupy. Udaje mi się z powodzeniem wypić nawet 2.5 litra wody dziennie.

Długo mi zajęło zrozumienie jak ważna jest woda dla organizmu. Nie dość, że poprawia się dzięki niej cera, to jeszcze duże picie wody powoduje, że się mniej denerwujemy i oczyszczamy swój organizm. Nie mogę się doczekać końca miesiąca, wtedy zobaczę jakie skutki mój nowy nawyk przyniesie :) Póki co zastąpiłam 2 filiżanki kawy i 1 herbaty dziennie 8-10 szklankami wody. Jestem z siebie dumna.