środa, 15 stycznia 2014

Życie od sztuki do sztuki

O przedstawieniach teatralnych czytam w comiesięcznej mojej ulubionej gazecie ("PANI" - nie mylić z "Panią domu"..), kiedy więc pojawi się możliwość udania się do teatru, korzystam ile tylko mogę :)

www.wbf.com.pl
Wczoraj byłam na sztuce w Teatrze Dramatycznym na "Rzeczy o banalności miłości". Temat trudny, bo i o miłości, o polityce, a także narodzie izraelskim. Coś w sam raz dla intelektualistów.

Sztukę zawsze odbieram zmysłami, więc jak jest dobrze dobrane światło, dobra muzyka, ciekawe głosy aktorów, mroczność i tajemniczość przedstawienia, to zaczyna mi się podobać. Do tego, jak jest poruszany temat, o którym bardzo mało wiem, sztuka bardziej mnie ciekawi.

Podczas tego przedstawienia, w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego, spędziłam niesamowite chwile. Dowiedziałam się o Martinie Heideggerze więcej niż na studiach, nie chodzi mi o sam romans z Hanną Arendt, lecz o jego poglądy filozoficzne i silny związek z ideologią Hitlera.

"Rzecz o banalności miłości" wzrusza, przyprawia o gęsią skórkę, pozostawia masę myśli w głowie. Na tę sztukę z pewnością każdy powinien się wybrać.

6 komentarzy:

  1. Byliście razem? A kto się zajął małym? ;) Ja byłam wczoraj na "Merylin Mongoł" - udało się jednak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie razem.. Rzadko możemy razem wyjść.. Niestety..

      Super, że się udało :) Podobała się sztuka?

      Usuń
    2. Nie była zła, choć bywałam na lepszych ;)

      A może chcesz się wybrać ze mną 25.01 (sb) na "Moja Nina" do Teatru Syrena? Dostałam podwójne zaproszenie z teatru ;)

      Usuń
    3. Chcę :) i to bardzo :)

      Usuń
    4. To super, to w niedzielę obgadamy szczegóły :)

      Usuń