Siedząc z lampką czerwonego winka czytam książkę, której mam wykonać korektę i redakcję. Początkowo myślałam, że będzie to kolejna trudna praca, lecz okazuje się, że daje dużo przyjemności. Zdradzę, że to szalona pozycja, opisująca podróże autorki po trzech malowniczych, gorących krajach :) Rzadko się zdarza, że praca, której wykonuję korektę, tak mnie wciąga, że zapominam, że mam coś w niej poprawiać. A tak się właśnie stało! Uwielbiam szalone przygody, muzykę, dyskoteki, wycieczki, a przede wszystkim luz i swobodę. Jak tylko zostałam mamą i zajęłam się w 100% domem i rodziną, bardzo mi brakowało tego szaleństwa, zabawy i wiecznego optymizmu. Powoli już wracam do siebie, a takie książki to sama słodycz i dawka ogromnej energii :)
środa, 29 stycznia 2014
niedziela, 26 stycznia 2014
Pierwszy raz w Teatrze Syrena
Chodzenie do teatru potrafi uzależnić. Ostatnio mam przyjemność bywać na samych bardzo wartościowych sztukach, a im jest ich więcej, tym częściej mam ochotę wybywać z domu :)
Wczoraj byłam w Teatrze Syrena na sztuce "Moja Nina" - Monika Mariotti wcieliła się w Ninę Simone, czarnoskórej pianistki. Przez pierwszą godzinę byłam zafascynowana opowieścią Polko-Włoszki, jej pięknym śpiewem, a także muzyką. Później zaczęło być za głośno, nie dla moich uszu, a dym papierosowy, idący ze sceny, był już nie do wytrzymania. Szkoda, że ta końcówka przedstawienie nie do końca była przemyślana..
Teatr godny polecenia, podobno na dole w barze można wypić pyszną lemoniadę - ja jadłam szarlotkę, która bardzo mi smakowała :)
Teatr godny polecenia, podobno na dole w barze można wypić pyszną lemoniadę - ja jadłam szarlotkę, która bardzo mi smakowała :)
środa, 22 stycznia 2014
Muza, która daje ukojenie
Zetknęłam się z nią na studiach, podczas miejskiego koncertu, i słucham jej, z przerwami, do dziś. Jak fajnie, że jest internetowe radio RMF REGGAE ! Świetne, godne polecenia, relaksujące kawałki :) Stacja RMF ON ma też wiele innych rodzajów muzyki, każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie i będzie tak pozytywnie nakręcony do życia, jak ja dzisiaj :)
niedziela, 19 stycznia 2014
Słodko ostra papryczka z serem
Bardzo wartościowe mam ostatnio spotkania ze znajomymi. Wczoraj dowiedziałam się o pysznych przekąskach, doskonałych na imprezę czy urozmaicenie codziennych posiłków. Zaczęło się od tego, że rozmawiałam z koleżankami na temat ostrych potraw indyjskich. Jedna z nich potrafi zjeść bardzo ostre papryczki jalapeno i nic jej nie jest. Nie wierzyłam, więc mi zademonstrowała. Kupiła 3 duże papryczki z serkiem w środku. Ja spróbowałam odrobinkę i nie dałam rady więcej, a ona zjadła wszystkie. Ciekawa nowych smaków też zajrzałam do budki z papryczkami z serkiem i zamówiłam 3 (widoczne na zdjęciu) najbardziej łagodne papryczki. Początkowo są słodziutkie, a potem ich smak stopniowo przechodzi w odrobinę ostrości.. Coś wspaniałego! Kupić je można naprzeciwko sklepu Carrefour w Złotych Tarasach.
środa, 15 stycznia 2014
Życie od sztuki do sztuki
O przedstawieniach teatralnych czytam w comiesięcznej mojej ulubionej gazecie ("PANI" - nie mylić z "Panią domu"..), kiedy więc pojawi się możliwość udania się do teatru, korzystam ile tylko mogę :)
![]() |
www.wbf.com.pl |
Wczoraj byłam na sztuce w Teatrze Dramatycznym na "Rzeczy o banalności miłości". Temat trudny, bo i o miłości, o polityce, a także narodzie izraelskim. Coś w sam raz dla intelektualistów.
Sztukę zawsze odbieram zmysłami, więc jak jest dobrze dobrane światło, dobra muzyka, ciekawe głosy aktorów, mroczność i tajemniczość przedstawienia, to zaczyna mi się podobać. Do tego, jak jest poruszany temat, o którym bardzo mało wiem, sztuka bardziej mnie ciekawi.
Podczas tego przedstawienia, w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego, spędziłam niesamowite chwile. Dowiedziałam się o Martinie Heideggerze więcej niż na studiach, nie chodzi mi o sam romans z Hanną Arendt, lecz o jego poglądy filozoficzne i silny związek z ideologią Hitlera.
"Rzecz o banalności miłości" wzrusza, przyprawia o gęsią skórkę, pozostawia masę myśli w głowie. Na tę sztukę z pewnością każdy powinien się wybrać.
poniedziałek, 13 stycznia 2014
Kawały z podstawówki
Najbardziej mnie śmieszy sam sposób opowiadania ich przez dzieci. Z przyrody trudno im zapamiętać parę pojęć, z polskiego trudno napisać pełne zdanie, ale kawały bardzo szybko przyswajają i o dziwo często używają w nich słów, które w życiu bym nie pomyślała, że znają..
A oto kilka dowcipów z podstawówki:
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nauczycielka mówi do Jasia:
A oto kilka dowcipów z podstawówki:
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nauczycielka mówi do Jasia:
- Jasiu zetrzyj tablicę.
Jasio się pyta:
- Gdzie jest gąbka?
Nauczycielka mówi, żeby wziął jakąś szmatę.
Po chwili pyta się innych uczniów: co by powiedzieli, gdyby zobaczyli jej grób?
Jasiu w tym samym czasie znalazł szmatę i rzekł:
- O.. tu leży ta szmata!
--
Pani od biologii pyta Jasia:
- Jakie są jaskółki?
Jasio odpowiada:
- Jaskółki są bardzo mądre.. bo odlatują, kiedy się zaczyna rok szkolny :)
--
Pani od polskiego pyta Jasia:
- Jak często twój tata się z tobą bawi?
Jasiu odpowiada:
- Wtedy kiedy się tacie telewizor popsuje.
niedziela, 12 stycznia 2014
Deszczowa piosenka w TM ROMA
Nie mogę sobie wyobrazić lepszego prezentu urodzinowego niż pobyt w teatrze, i to moim ulubionym, na wspaniałym przedstawieniu :) Romę uwielbiam przede wszystkim za świetną muzykę, aranżację, taniec - który kocham, a także na wysokim poziomie grę aktorską.
Lina Lamont to bez wątpienia najlepsza kreacja aktorska tego spektaklu. To dzięki niej uśmiech nie opuszczał mojej twarzy :)
Fotele w kształcie ust, taniec w deszczu i dużo dużo muzyki - to jedne z moich najlepszych urodzin :))) Dziękuję Kochanie :)
wtorek, 7 stycznia 2014
Niemiecki smakołyk
Uwielbiam spotkania z koleżankami, bo z jednej strony można się zrelaksować, oderwać od rodzinnych obowiązków, a z drugiej można wypić dobre winko i spróbować czegoś smacznego. Tym razem koleżanka przywiozła z Niemiec pyszne cukierki w białej czekoladzie z orzeszkiem w środku :) Pyszności :))))
niedziela, 5 stycznia 2014
Wino o wyjątkowym bukiecie smakowym...
Wina krymskie są znane i cenione przez środowisko koneserskie. Jednak nawet wśród dobrych marek potrafi znaleźć się rocznikowa czarna owca. Mam na myśli wino (ok. 60 zł) Biały Massandra rocznik 2009. Kompletna porażka. Częstowałam nim inne osoby i wszystkie są zgodne, że do wina wiele mu brakuje. Jest bardzo mocne (17,5%), a kosztując je wydaje się, jakbyśmy pili siarkę. Nie polecam..
czwartek, 2 stycznia 2014
Kapitan Phillips
Niezwykle wzruszająca opowieść, oparta na faktach autentycznych. Zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Woda to wielki żywioł, a zawód kapitana wymaga nie tylko umiejętności związanych z obsługą statku, porozumienia z załogą, ale także wielkiej inteligencji. Kapitan Phillips poczuł się do odpowiedzialności, kiedy piraci zaatakowali jego statek, ukrył załogę, oddał siebie w ręce bezwzględnych ludzi, aby innych ratować. Ten film to niesamowita historia, poruszająca, dająca do myślenia. Podczas oglądania zastanawialiśmy się z mężem jak to jest, że na pokładzie nie można mieć broni, że jak atakują piraci, nie ma jak się bronić, bo to co jest dostępne, nie zawsze wystarcza..
Po lewej Tom Hanks, a po prawej Kapitan Richard Phillips. Wywiad z nim jest w styczniowym numerze "Pani". Polecam :)
Prosto z Włoch
W Nowym Roku dostaliśmy od starszych sąsiadów ciasto z bakaliami, podobne do drożdżowego, a jednak trochę inne, słodkie i ciekawe w smaku.
Jak my coś mamy to też im dajemy do spróbowania. Cieszą się, bo wymiana jest ciekawa. Dzięki niej mamy możliwość wypróbowania różnych rzeczy, np. prawdziwego włoskiego bezjajecznego makarony, włoskiego sosu do spaghetti :) a oni smakują wędzone mięsko, rybki czy pieczywo naszej roboty.
Najważniejsze jednak w tym jest, że o sobie raz na jakiś czas pamiętamy, a takie drobne gesty sprawiają nam sporą radość.
Subskrybuj:
Posty (Atom)