Po upalnym dniu, pierwszy raz od bardzo długiego czasu, otworzyłam na noc drzwi balkonowe, aby wywietrzyć mieszkanie. Z okazji skorzystał słodki, grzeczny kotek:
To chyba kot sąsiadów.. a my swojego oddaliśmy rodzicom, więc nowego na pewno nie weźmiemy, a na pewno nie kotka, który spaceruje po dworze i ma kontakt z myszkami czy szczurkami.. zzzz ;p
Jaki śliczny kotek. Mogłaś się nim zaopiekować :P
OdpowiedzUsuńTo chyba kot sąsiadów.. a my swojego oddaliśmy rodzicom, więc nowego na pewno nie weźmiemy, a na pewno nie kotka, który spaceruje po dworze i ma kontakt z myszkami czy szczurkami.. zzzz ;p
OdpowiedzUsuńA mnie się marzy kot... od wielu wielu lat.
OdpowiedzUsuń