Wczoraj zaczęłam V tydzień intensywnego biegania i przyznam się, że jestem z siebie bardzo dumna! Biegam 3-4 razy w tygodniu, teraz po 24 minuty - w tym czasie przebiegam spokojnie 2.5 km. Do maratonu mi jeszcze bardzo daleko, ale czuję się świetnie. Najlepiej biega mi się z rana, od razu po przebudzeniu, dzięki tej formie aktywności czuję się bardzo bardzo dobrze, a i efekty też widać :) Coraz lepiej wygląda moja sylwetka, zniknął mi brzuch po ciąży i czuję że uda się umięśniły - więc ani śladu cellulitu :))))
Nie mogę się już doczekać wyjazdu na narty.. dwa tygodnie po godzinie dziennie intensywnej przejażdżki.. ciągle o tym myślę i choć do lutego jeszcze daleko, tym cała żyję :))))) podobno najlepszym relaksem jest myślenie o wakacjach :)))))
W bieganiu się więc rozkręciłam, czas więc zacząć robić coś dodatkowego dla własnej sylwetki. Pomyślałam więc, że zacznę ćwiczenia na jędrne pośladki i piękny biust :) Pomocy muszę poszukać w książce Jacka Bilczyńskiego "Fit jest sexy" - podobno to rewelacyjny poradnik! (Fragmenty książki są na stronie glamki.pl: http://www.glamki.pl/life/pomysl-na-fitness/jacek-bilczynski-fit-jest-sexy-fragmenty-ksiazki-tylko-na-glamki-pl-cellulit,28_6934.html).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz