środa, 28 sierpnia 2013

Czas na YOGO !


Z tym pysznym mrożonym jogurtem zapoznali mnie moi mężczyźni, którzy podczas mojej nieobecności jedli go aż 3 razy! Nabrałam więc i ja chęci spróbowania tego specjału: yogo mix - wzięłam jogurt malinowo bananowy - pychota!

 Czasami warto posłuchać mężczyzn ;p

Blue Jasmine


Muszę się pochwalić, że mam ostatnio szczęście do filmów i z wielką przyjemnością wybieram się do kina. "Blue Jasmine" to nie komedia lecz dramat Woody'ego Allena, jednak nie wycisnął ze mnie żadnej łzy. Z przyjemnością podziwiałam piękne stroje bohaterki - Jasmine, a także wnętrza luksusowych domów. Lubię takie klimaty :)))


I like it :))))

niedziela, 25 sierpnia 2013

Weselny klimat

 
Wspaniale wybawiliśmy się wczoraj na ślubie znajomych.
Było fajnie, kameralnie.
Pyszne potrawy, rybki wędzone, własnoręcznie pieczone ciasta przez Pannę Młodą, jej mamę i babcię :)
No i żabi torcik :)))
 

czwartek, 22 sierpnia 2013

Dowody miłości

Uwielbiam niespodzianki
Szczególnie jak nie pojawiają się za często
I się nie powielają

Taką niespodziankę zrobił mi mój luby
Zaskakując mnie bukietem prześlicznych kwiatów
Przesyłając je pocztą kwiatową :))))

Dziękuję Skarbie :) :*
Za ten miły gest
Pamięć
a przede wszystkim za to,
że bez okazji sprawiłeś mi taki prezent :)

niedziela, 18 sierpnia 2013

Pierwsza przygoda z koniem


Zawsze marzyłam aby nauczyć się jeździć konno, jak się dziś okazało, to także marzenie mojego męża :) Dziś był więc nasz pierwszy raz. Nie powiem, że było łatwo, bo już same wejście na konia to nie lada wyczyn, potem utrzymanie się, no i zawładnięcie nad zwierzęciem.


Koń to ciekawe zwierzę. Charakterne i uparte! Mnie trudno było go zdominować, z jednej strony dlatego, że nie chciałam zrobić mu krzywdy i ani mocno nie kopnąć, ani nie ciągnąć za wodze, a z drugiej, jako że to mój pierwszy raz, po prostu się go bałam, nie czułam się pewnie siedząc na nim - zawsze mógłby mnie zrzucić, gdyby coś mu się nie podobało.. Drugim razem postaram się być bardziej odważna :))))

Za to mój małżonek spisał się na złoto! Bez problemu wsiadł na konia, od razu zaczął jeździć, skakać, cofać go. SZOK! Przynajmniej tak to wyglądało z mojej perspektywy :) Bo z jego to wiem, że też tak łatwo nie było, ale że jest silniejszy, odważniejszy, to świetnie sobie poradził! Bardzo jestem z niego dumna :)


Godzinę spędziliśmy na całkowitym oderwaniu się od problemów, domu, dzieciaczków :) Bardzo się cieszę, że koleżanka poleciła mi ten sport, tę formę relaksu. Świetnie się czuję po takim treningu charakterów :)

Suwalskie SPA

Bez relaksu trudno wytrzymać
Dlatego wybraliśmy się do SPA
Które od 1.5 roku jest w Suwałkach

Sauna
Jacuzzi
Masaże

Świetna sprawa :)))))

środa, 14 sierpnia 2013

Pysznie podana kawa

 
Dobą kawę zazwyczaj piję albo u siebie, albo w restauracjach/kawiarniach. Wczoraj piłam przepyszną włoską kawę u koleżanki. Zapach świeżo zmielonej kawy to coś cudownego! A do tego delektowanie się nią z tak pięknego naczynia - pychotka :)))))

sobota, 10 sierpnia 2013

Robin Cook


Od paru dni jestem w niebezpiecznym związku z dwiema książkami tego amerykańskiego pisarza. Robin Cook jest dla mnie mistrzem pióra. Jego książki są tak wciągające i mądre, że skutecznie odrywają mnie od rzeczywistości. Z jednej strony dowiaduję się dużo z zakresu medycyny, nauki, lecz z drugiej strony tracę kontakt z tym, co przyziemne. Książki polecam osobom samotnym lub tym mającym sporo czasu dla siebie. Zupełnie zaś nie polecam młodym mamom, narzeczonym, czy osobom świeżo po ślubie - bo można zaniedbać i obowiązki domowe i relacje z bliskimi. Rozmawiałam dziś na ten temat z mężem - doskonale pamięta moją pierwszą przeczytaną książkę tego autora.. Musiał się wtedy zająć sobą, bo ze mną nie było w ogóle kontaktu..

Teraz czytam "Polisę śmierci" - zostało mi 200 stron do końca - i choć bardzo bym chciała przeczytać wszystkie jego książki, odważę się to zrobić dopiero wtedy, gdy np. cała rodzinka pojedzie na kilkudniowy biwak..

czwartek, 8 sierpnia 2013

Spacer nad Czarną Hańczą


Czarna Hańcza jest największą rzeką Suwalszczyzny. Jej nazwa oznacza w języku jaćwińskim kaczkę :) Dziś z Gabrysiem karmiliśmy tu te piękne stworzenia - były do nas bardzo przyjaźnie nastawione.

Suwalskie kartacze


Kartacze są naszym suwalskim regionalnym specjałem. To nie są pyzy czy inne kluchy. Kartacze mają swój niepowtarzalny smak. Zrobione są z ziemniaków surowych i gotowanych, w środku mają kulkę mięsną - bez żadnych dodatków kaszy czy ryżu. To moje ulubione danie, którego niestety sama jeszcze nie potrafię zrobić. Za to moja mama robi je przepyszne :)

Na Litwie też można zjeść kartacze, lecz podawane są ze śmietaną. Tam wszystko jest bardzo tłuste, a tym samym ciężkostrawne.

środa, 7 sierpnia 2013

Spacerem po suwalskim zalewie


Suwałki zwane są biegunem zimna, miejscem, gdzie białe niedźwiedzie chodzą po ulicach. To wszystko prawda, do tego stopnia, że jak przyjeżdżam z Warszawy do Suwałk, odczuwam chłód i zzzimno. Odzwyczaiłam się od panującego tu klimatu. Kiedyś, jak wracałam ze szkoły do domu, zamarzły mi rzęsy, tak było zimno. Dziś już sobie tego nawet nie wyobrażam.

Tak jest zimą. Latem zaś jest zupełnie na odwrót. To miasto gorące i bardzo sympatyczne - jest tu spokojnie.. bardzo spokojnie.. ile tu książek przeczytałam... :))) Dziś było aż za gorąco, nawet podczas porannego spaceru słońce bardzo mocno grzało. LATO pełną parą! :)))



PS. dziękuję Aguś za zdjęcie z Sopotu ! :) cieszę się, że mój blog jest dla Ciebie inspiracją :)))

niedziela, 4 sierpnia 2013

Kąpiel w żółwiku

Byliśmy w górach, byliśmy nad morzem, a teraz czas spędzamy blisko jezior :) Dziś kąpaliśmy się w żółwiku, który Gabrysiowi kupił wujek :) Maluchowi się bardzo spodobało pluskanie, zresztą mi także :)

Jeśli mamy boją się wody w jeziorze, w morzu czy chlorowanej na basenie, to z pewnością nie powinny się bać kontaktu dziecka z wodą w tej formie. Pływanie to najzdrowszy ze sportów, więc warto zachęcić do niego maluchy.

The Wolverine 3 D


Byliśmy wczoraj z mężem w kinie na świetnym (moim zdaniem) filmie akcji/science fiction - The Wolverine 3 D. Możliwość zostawienia dzieci pod opieką dziadków - choćby na parę godzin - to wielkie dobrodziejstwo :)

Zawsze lubiłam oglądać japońską sztukę walki, więc czas spędzony w kinie dał mi wielkie odprężenie, nawet raz się wystraszyłam :)