Kontrowersyjny film. Po seansie miałam mieszane uczucia. Było w nim dużo przemocy, dużo krwi, dużo fanatyzmu. Jako osoba wierząca (lecz podkreślam nie fanatyczka) znam historię potopu i wybudowanej przez Noego arki, jednak nie podejrzewałam, że ten film tak mną wstrząśnie. Tytułowy bohater dla Boga jest w stanie nawet zabić własne wnuczki. Bóg nie daje bezpośrednich znaków, człowiek je sam interpretuje, dlatego czyny Noego były dla mnie niepojęte.
Samo przygotowanie filmu wymagało od reżysera wiele pracy, ale też odwagi. Odbiegając od samej tematyki filmu, projekcję oceniam wysoko. Natomiast jeśli chodzi o całokształt totalnie nie wiem co o tym myśleć. Czy poszłabym jeszcze raz na ten film? - Nie. Wystarczy mi wrażeń na długo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz