Pożyczyłam ją od koleżanki całkiem nieświadoma jej treści. Kiedy był na tę książkę wielki bum, umknęło mi to, tak więc nic o niej nie wiedząc po prostu zaczęłam czytać. Dopiero później, w trakcie zapoznawania się z bohaterami książki i ich upodobaniami, dowiedziałam się, że zdania na temat "Pięćdziesięciu twarzy Greya" są podzielone - całkowicie skrajne. Jedni się nią zachłystują, drudzy nie mogą czytać. To podobno książka bardzo erotyczna, której moje znajome wstydziłyby się czytać w autobusie. A ja nie - bo nie wiedziałam, że jest znana, i to pod jakim kątem!
Przeczytałam. Bardzo mi się podoba. Mam ochotę na kolejne jej części. A pozostały jeszcze dwie. To wspaniała odskocznia od szarego, normalnego życia. Treść nie jest wulgarna, lecz przesiąknięta emocjonalnością, ilością doznań fizycznych, grą, zabawą pomiędzy bohaterami. To opowieść o wielkim uczuciu prostej dziewczyny i bogatego biznesmena. To też lekcja wyuzdanego seksu. Każdy może treść interpretować na swój sposób, może coś z książki wziąć dla siebie. Podoba mi się w niej podejście do mężczyzn, do trudnej przeszłości bohatera, która ciągle ma wpływ na teraźniejszość i dziwaczność tego faceta. Wciągająca lektura!